......
Szybując po niebie swoim spojrzeniem
Dotykasz zmysłami błękitu Jego
widzisz jego zmienność
Gdy ubiera go codzienność
Czasem granatem odziane wciąż płacze
Czasem chmurkami jak pierzynkami otulone
Najbardziej kochane błękitem zalane
To najpiękniejsze Jego odzianie
Daje nadzieje wzbudza pragnienie
Patrząc w Jego głębię marze tak niewinnie
W błękicie wciąż skrycie zakochać się…
JK-ART
....................................................................................
Jusia... :) niebo...achhh! :) Ty wiesz już na co czekam.... :)
OdpowiedzUsuńa w tym Twoim wierszu jestem zakochana! :)
Moja kochana ja też! ja też już chcę nasze zachody.....
UsuńCieszę się że ci się podoba
Nareszcie!!! Już nie mogłam sie doczekać kolejnego postu, oj długo na niego czekałam, myśle że nie tylko ja... Kolejny post i kolejne zaskoczenie... piszesz wiersze!!!.... podziwiam i gratuluje nastepnego talentu!!!...A zachody słońca są fantastyczne, jest w nich pełno magii... nie można ich nie lubić je się uwielbia... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJak miło że ktoś czekał...obiecuję że nie będzie takiej długiej przerwy :)
OdpowiedzUsuń